Siemano!
Nie było mnie jakiś czas. Urlop na sportowo-imprezowo. Cudowny resecik i naładowanie akumulatorów po dłuuuuuuuuugim okresie bez-urlopowym. Tego stanowczo trzeba mi było!
Nie wiem w jaki sposób pozbierać się, aby powrócić do rytmu praca-dom, ale jakoś z czasem może człowiek się przyzwyczai...
A tymczasem, przedstawiam Wam, moi drodzy, mój pierwszy, własnoręczny tuning podkładek pod kubki :)
Podkładki owe mają lat.... nie pamiętam ile, ale myślę, że spokojnie pamiętają czasy mego dzieciństwa :)
Postanawiając w końcu wypróbować metodę transferu, zaopatrzyłam się w niezbędne media i drżącymi rękami wzięłam na pierwszy rzut cztery stare, zżółkłe podstawki. Nie wyszły mi może idealnie, ale jestem z nich dumna jak cholera, bo nie wierzyłam, że w ogóle cokolwiek mi z nich wyjdzie ;p ;p
Szczerze, z moimi dwoma lewymi rękami do jakichkolwiek robótek manualnych, właściwie spisałam owe podkładki na straty. Ale jednak, coś tam wyszło :) Jeszcze tylko muszę je polakierować, aby farba i transfer przy położeniu gorącego kubka nie schodziła, i gotowe :)
P.S. Transfer wykonywałam zgodnie ze wskazówkami myhouse-myworld :))) Dziękuję za wskazówki :)
Podstawki before :
Podstawki after: